Opinie i nagrody
Bardzo się cieszę, że mogłam pojechać do Rzymu i uczestniczyć w uroczystościach pogrzebowych naszego Kochanego Ojca Świętego. Jakiś czas temu zupełnie się pogubiłam w swojej wierze. Ale od dnia kiedy stan zdrowia Jana Pawła II znacznie się pogorszył, moje życie nagle się zmieniło. Momentalnie przestało mi przeszkadzać przesiadywanie w kościele i ciągłe modlitwy. Od piątku (1.IV.2005) nie rozstaje się z różańcem. I z radością odmawiam tę tak umiłowaną przez Papieża modlitwę. Dopiero teraz zaczęłam dostrzegać i rozróżniać rzeczy ważne od tych, które mogą jeszcze poczekać.
Od chwili JEGO śmierci zaczęłam dziękować Bogu za to, że żyję, a przede wszystkim za to że żyję akurat w czasie,w którym Papieżem był Jan Paweł Wielki. Dopiero teraz to doceniam. Uważam że jest to najpiękniejsza rzecz w moim życiu. Cieszę się że mogłam uczestniczyć w spotkaniach z Ojcem Świętym na błoniach krakowskich i pod Kurią. Cieszę się, że mogłam Go słuchać, chociaż nie zawsze brałam sobie do serca to, co mówił i o co prosił. Bardzo przeżyłam chorobę i śmierć Ojca Świętego. Było to dla mnie bardzo ważne wydarzenie, nagle wszystko inne przestało się liczyć. Cieszyłam się, że to rozumiem, że Bóg pomógł mi odróżnić rzeczy naprawdę ważne od tych błachych codziennych spraw.
Uważam że to że mogłam pojechać do Rzymu i po raz ostatni spotkać się z Janem Pawłem II to nagroda za moją postawę w tych ciężkich dniach. Sądzę że uczestnictwo w pogrzebie naszego rodaka, człowieka który tak dużo uczynił przez 27 lat swojego pontyfikatu i dzięki któremu tak dużo historycznych chwil miało miejsca, to dla mnie najpiękniejsza i najważniejsza chwila w życiu. Chciałam jeszcze podziękować Tobie, Ernest... Bardzo się cieszę, że jechałam z Tobą w autokarze. Że mogłam Cię poznać. Uważam, że jesteś niesamowitym człowiekiem! Niesamowitym pod wieloma względami. Podziwiam Cię za wiele rzeczy. Zaimponowałeś mi spokojem i opanowaniem w tej trudnej chwili w Wenecji :) A także znajomością tylu języków, tą energicznością, radością jaka z Ciebie wypływa! Fajnie, że mogłam poznać Ciebie i jeszcze kilku fajnych, wartościowych ludzi.
To kolejny spory owoc tej pielgrzymki, za który jestem wdzięczna Bogu!